Ten zegar zyskał nowe życie. Pierwotna wersja (zagapiłam się i nie zrobiłam zdjęcia) to była całość pomalowana na czarno. Jedynymi znacznikami godzin były te cztery serducha, też pomalowane na czarno. Zegar był więc zupełnie nieczytelny. Poza tym mechanizm był zepsuty. Nie bez powodu zatem mówię o drugim życiu.
Issa
Iza,jaki piękny zegar:)jeszcze takiego nie widziałam:)to Twojego pomysłu?czy gdzieś kupiłaś:)))))
OdpowiedzUsuńBożenko, to zegar który kiedyś dostała moja mama. No niestety pomysł na kształt nie jest mój.
OdpowiedzUsuńUn precioso y original tabajo.
OdpowiedzUsuńbesos y feliz semana'''''''
piękny :)
OdpowiedzUsuńświetny kształt i bardzo fajnie go wykorzystałaś :)
OdpowiedzUsuńZegar bardzo ciekawy i pięknie odnowiony przez ciebie. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajnie wyszedł,napewno lepiej mu w nowym ubranku:)
OdpowiedzUsuńŚliczny...romantyczny...
OdpowiedzUsuńPiękny! Taki inny, oryginalny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niezwykły zegar bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuń