Wakacje rozpoczęłam, krótkim pobytem w Chorwacji. Lawendę zawsze lubiłam, ale ta na żywo w ogromnych ilościach: na trawnikach, straganach, rosnąca, pachnąca, świeża, suszona, w wiązkach, koszykach, woreczkach po prostu zachwyca. Przy niej mnóstwo innych wspaniale pachnących i kwitnących roślin.
Przywiozłam spore wiązki lawendy, które po wysuszeniu domagały się lnianych woreczków.
Woreczki uszyłam i teraz zapach lawendy rozchodzi się z każdego zakamarka domu.
Udało mi się też wyhodować na balkonie własną lawendę. Nie jest co prawda tak dorodna i intensywnie pachnąca jak to chorwacka, ale zawsze to jakaś namiastka południowego lata.
Issa