Glinka samoutwardzalna, nie wymaga wypalania. Po rozwałkowaniu motywy wycięte za pomocą foremek do ciastek, ozdobione stemplami, farbami akrylowymi i pastą postarzającą.
Jejku, jak ja Wam dziewczyny zazdroszczę... i talentów, i samozaparcia, ale przede wszystkim czasu!!! U mnie, może by i znalazł troszkę pierwszego, dużo drugiego, ale z organizacją czasu jest gorzej niż krucho!!!
Świetne! właśnie sobie oglądałam tę glinkę i miałam na nią chrapkę... Postanowiłam jednak najpierw skończyć zaległe prace...Patrząc na Twoje zabawy glinka, żałuję, że jej nie kupiłam ;)
Ptaszek jest moim absolutnym faworytem !! Też kiedyś taką glinkę kupiłam, ale okazało się iż była przeterminowana i nie udało mi się z niej nic zrobić :(
Ptak cudak jest wręcz boski...i te serducha...słodkie:D
OdpowiedzUsuńCudowne...:)
OdpowiedzUsuńJejku, jak ja Wam dziewczyny zazdroszczę... i talentów, i samozaparcia, ale przede wszystkim czasu!!! U mnie, może by i znalazł troszkę pierwszego, dużo drugiego, ale z organizacją czasu jest gorzej niż krucho!!!
OdpowiedzUsuńu mnie białe już schną :-) Twoje cudne
OdpowiedzUsuńŚwietne! właśnie sobie oglądałam tę glinkę i miałam na nią chrapkę... Postanowiłam jednak najpierw skończyć zaległe prace...Patrząc na Twoje zabawy glinka, żałuję, że jej nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jagodzianka.
Ptaszek jest moim absolutnym faworytem !!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś taką glinkę kupiłam, ale okazało się iż była przeterminowana i nie udało mi się z niej nic zrobić :(
No bardzo ładnie Ci wyszły te wytworki z gliny:))))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPopatrzę i nacieszę oczy Twoimi cudnymi zawieszkami:) a kiedyś może i ja sobie takie zrobię.
OdpowiedzUsuńPrześliczne te gliniaczki :)
OdpowiedzUsuńBoskie to jest! Ptaszek najbardziej mi się podoba!
OdpowiedzUsuń